PPPN Nowy Targ

Małopolski Związek Piłki Nożnej
PODHALAŃSKI PODOKRĘG PIŁKI NOŻNEJ w Nowym Targu

Copacabana z Pucharem Prezesa

Osiemnasta edycja Pucharu Prezesa Podhalańskiego Podokręgu Piłki Nożnej dobiegła końca. Co roku rozgrywana jest w innej miejscowości. Tym razem gościł piłkarzy Gronków. Jako ostatni w szranki o mistrzostwo Podhala stanęli seniorzy. Turniej trwał blisko miesiąc. W eliminacjach wzięły udział 34 drużyny z Podhala, Spisza i Orawy. Do finałowej rozgrywki dostały się cztery, a najlepsza okazała się Copacabana.

Team Hajnosów, jak często jest nazywana ta drużyna, rozpoczął od lekkiego falstartu. Co prawda objął prowadzenie z Podhalem, ale przeciwnik szybko zdobył dwa gole i wydawało się, że będziemy świadkami niespodzianki. Tymczasem 44 sekundy przed końcem, błąd obrony Podhala wykorzystał Teper.

Copacabana rozkręcała się z meczu na mecz. Prezentowała najbardziej dojrzały futbol. Nie sprostała im najpierw Lepietnica, która przyjechała z fanem z Tychów. Twierdził, iż będzie to czarny koń imprezy, a porażka na inaugurację ze Skałkami 0:1 była jedynie wypadkiem przy pracy. – Jaki z nas czarny koń. My gramy tylko w soboty, w niedzielę trudno nam zmontować skład. Brakuje mi Żółtków, którzy robią grę – mówił trener Lepietnicy, Marek Pranica.

Rzeczywiście bez Żółtków jego zespół stracił jakieś 75 % wartości. Młodzi piłkarze momentami motali się jak ryba w sieci, szczególnie z doświadczoną Copacabaną. Gdy klikuszowianie stracili drugiego gola, ich najzagorzalszy fan z „miasta piwnego” opuścił halę.

Rewelacją turnieju był zespół z Rogoźnika. Trenerowi kadry PPPN, Andrzejowi Darlewskiemu bardzo podobał się wszędobylski i szybki Wojciech Bukowski. To on rozpoczął dobrą serię swojego zespołu od bramki majstersztyk z Lepietnicą. – Dostałem piłkę między dwóch zawodników i trafiłem tuż przy słupku – mówi skromnie. Wcale nie było to ot, tak, ale pozostańmy przy tej jego skromniejszej wersji.

Skałka w drugim meczu ograła Podhale. Nie był to pojedynek porywający, ale emocje sięgnęły zenitu. To była prawdziwa wymiana ciosów. Na bramkę odpowiadano bramkę. Przy stanie 3:3 nowotarżanie mieli dwie wyśmienite sytuacje, by przechylić losy spotkania na swoją stronę. Za pierwszym razem piłka minimalnie minęła przeciwległy słupek, a chwilę później na wysokości zadania stanął golkiper Rogoźnika. Nie dasz, dostaniesz. Ta piłkarska prawda sprawdziła się co do joty. Trwała kotłowanina, piłka odbijała się od nóg, aż wreszcie trafiła do M. Ciągwy, a ten z pierwszego uderzył i wprawił swoich współgraczy w radosny amok.

Skałka była więc w najlepszej sytuacji, gdy przystępowała do pojedynku z Copacabaną. Rogoźnik chciał zagrać od tyłu, w dodatku ze zmianami pełnych czwórek, co było wodą na młyn na ogranego w hali rywala. Ten szybko zdobył trzy gole i...było po emocjach.

- Dwa głupie błędy w rozegraniu piłki – kręci głową Wojciech Bukowski. – Po trzecim golu uszło z nas powietrze. Nie mieliśmy już motywacji, by gonić przeciwnika. Szkoda, bo mieliśmy chrapkę na coś więcej, ale z drugiej strony dla nas to wielki sukces. Tym bardziej, iż nie trenujemy i nie gramy w hali. Nasz rywal przewyższał nas ograniem na parkiecie.

- Wystąpiliśmy w bardzo osłabionym składzie – mówi Grzegorz Hajnos z Copacabany. – Kilku chłopaków wyjechało do Austrii, inny musieli stawić się na sparingi w klubowych zespołach. Tylko w piątkę w polu stawialiśmy opór przeciwnikom. W ostatniej chwili dokooptowaliśmy do składu kontuzjowanego Bochnaka. Wielki szacun dla tego piłkarze, że pomógł nam w zwycięstwie. Rozkręcaliśmy się w turnieju bardzo powoli, ale jak złapaliśmy już właściwy bieg, to rywale nam nie podskoczyli.

Trzecie miejsce przypadło Podhalu, które w ostatnim meczu turnieju pewnie pokonało grających bez animuszu klikuszowian. Trzy bramki zdobył Wojciech Pucharski (Podhale), które dały mu koronę króla strzelców. Blisko niej był Grzegorz Hajnos, ale w meczu z Lepietnicą w ostatnich sekundach nie trafił do pustej bramki. – Nie ważny jest tytuł króla strzelców. Ważne, że drużyna zwyciężyła – powiedział.

Uczestnicy, a także król strzelców i najlepszy bramkarz (Tomasz Pępek – Lepietnica) otrzymali puchary i statuetki. Tradycyjnie wybrano drużynę gwiazd, która na początku kwietnia uda się do Lwowa na towarzyskie spotkanie. Oprócz wcześniej już wymienionego bramkarz i najlepszego snajpera w drużynie gwiazd znaleźli się: Robert Teper (Cocapabana), Wojciech Bukowski (Skałki) i Grzegorz Hajnos (Copacabana). Otrzymali oni karnety na seanse filmowe do kina Tatry ufundowane przez właściciela Adama Rapacza. Z kolei wójt gminy Nowy Targ, Jan Smarduch, który pełnił patronat honorowy nad turniejem, obdarował drużyny pamiątkami. Firma Dido-Sport Wojtka i Rafała Siutów użyczyła na turniej piłek.

Lepietnica Klikuszowa/Obidowa – Skałka Rogoźnik/Stare Bystre 0:1
Bramka Bukowski.

Copacabana Nowy Targ – Podhale Nowy Targ 2:2
Bramki: Teper 2 – Pucharski, Ojrzanowski.

Lepietnica – Copacabana 1:3
Bramki: Parniewicz – G. Hajnos, Traczyk, Teper.

Podhale – Skałka 3:4
Bramki: Pucharski, M. Mastalski, Hołyst – P. Ciągwa, Bednarz, Komperda, M. Ciągwa.

Skałki – Copacabana 1:6
Bramki: Komperda – G. Hajnos 3, samobójcza, Bochnak, A. Hajnos.

Podhale – Lepietnica 5:0
Bramki: Pucharski 3, Hołyst, Ojrzanowski.

Tabela:
1. Copacabana - 7 (11-4)
2. Skałki - 6 (6-9)
3. Podhale - 4 (10-7)
4. Lepietnica - 0 (1-9)


Copacabana:
Potaczek – G. Hajnos, Teper, A. Hajnos, Bochnak, Traczyk.
Skałka: Pryk – M. Ciągwa, Węglarczyk, Bednarz, Bukowski, Komperda, B. Ciągwa, P. Ciągwa, Urbaś, Sojka, Babik.
Podhale: Kostrzewa – M. Mastalski, Pucharski, Leśniakiewicz, Ojrzanowski, Niedermaier, Hołyst, Karpiel, B. Szewczyk, P. Szewczyk.
Lepietnica: Pępek – A. Duda, P. Duda, Chudoba, Parzygnat, Antolak, M. Chorążak, K. Chorążak, Huzior, Parniewicz, Nosalik.

 

Tekst Stefan Leśniowski www.sportowepodhale.pl

07 marzec 2011r

Galerie

Partnerzy

Reklamy

Copyright © 2010-2024 PPPN Nowy Targ | Wykonawca: U Ciwersa Strony www Nowy Targ